Po długiej przerwie Miedź Legnica zdobyła trzy punkty, po tym jak pokonało 2:0 Wisłę Kraków. Wczesnego gola zaliczył Henrik Ojamaa, a później przyczynił się też do podwyższenia.
Kto spóźnił się na mecz, ten mógł przegapić otwierającą bramkę. Henrik Ojamaa strzelił bowiem dla gospodarzy już w 2. minucie, wykańczając kontratak i podanie od Pawła Zielińskiego. Estończyk miał też duży udział przy drugim golu legniczan. W dwunastej minucie ruszył z piłką z lewego skrzydła, a Maciej Sadlok tak niefortunnie blokował jego strzał, że umieścił piłkę we własnej bramce.
Dla Miedzi było to niezwykle ważne zwycięstwo, bo oznaczało przerwanie nieszczęśliwej passy dziewięciu spotkań bez kompletu punktów, trwającej od początku września. Poza tym beniaminkom udał się rewanż, bo to właśnie z Wisłą doznali swojej pierwszej porażki w historii występów w LOTTO Ekstraklasie.
