U progu półmetka sezonu 2024/2025 już czterech zawodników ma dwucyfrowy wynik strzelonych goli. Odnotowano także pięć hat-tricków. W obu kategoriach to czołowe rezultaty w najwyższej polskiej lidze w XXI wieku.
Piętnaście dubletów i pięć hat-tricków - oto plon ośmiu poprzednich serii spotkań. Sama kolejka numer piętnaście dała sześć indywidualnych występów piłkarzy z więcej niż jednym golem na koncie, co stało się pierwszy raz od ponad pięciu lat. Odnotowano też w pierwszą passę sześciu meczów z trafieniem jednego gracza od 2015 roku. Nic zatem dziwnego, że na szczycie zestawienia strzelców wytworzył się ścisk.
Leonardo Rocha już w swoim jedenastym spotkaniu w tym sezonie, osiągnął dwucyfrowy wynik trafień, co stanowiło najlepszy rezultat od Igora Angulo 2017/2018. Wydawać by się mogło, że taki dorobek stawia go w roli faworyta do korony króla strzelców. Tymczasem Portugalczyk zdążył stracić pozycję lidera w tym zestawieniu. Wyprzedził go wszak Benjamin Kallman z jedenastoma trafieniami (w tym 6 w 4 ostatnich starciach). Wynik równy graczowi Radomiaka Radom mają zaś po poprzedniej serii spotkań także Mikael Ishak (piąty sezon z rzędu z przynajmniej dziesięcioma bramkami zdobytymi) oraz Efthymis Koulouris (drugi sezon z rzędu z przynajmniej dziesięcioma bramkami zdobytymi). Razem tworzą więc już kwartet graczy z "dwucyfrówką" na koncie! Bardzo możliwe, że jeszcze przed przerwą zimową grono to się powiększym bo w kolejce czekają między innymi: Jesus Imaz (9), Samuel Mraz (8), czy Imad Rondić (7).
W poprzednich czterech edycjach na tym etapie zmagań przynajmniej dziesięć goli miał maksymalnie jeden gracz. W całej strefie UEFA z lig grających systemem jesień-wiosna lepsza od PKO Bank Polski Ekstraklasy jest tylko BGL Ligue z Luksemburga. Tam już sześciu piłkarzy ma akurat po dziesięć bramek zdobytych. Bezpośrednio za rywalizacją o mistrzostwo Polski jest natomiast liga północnoirlandzka z trzema zawodnikami. Cała reszta ma co najwyżej dwóch takich piłkarzy, choć trzeba wziąć pod uwagę różnicę w liczbie rozegranych spotkań.
Czterech piłkarzy z dwucyfrowym dorobkiem strzeleckim po szesnastu kolejkach to wyrównanie najlepszego rezultatu w XXI wieku. Ostatnio zdarzyło się to w sezonie 2017/2018. Wtedy Igor Angulo (Górnik Zabrze) przewodził klasyfikacji strzelców z szesnastoma strzałami posłanymi do sieci. Próg "10" zdążyli zaś też osiągnąć do tego czasu: Carlitos (Wisła Kraków, 11 goli), Marco Paixao (Lechia Gdańsk, 11 goli) i Marcin Robak (Śląsk Wrocław, 10 goli). To także ostatni kwartet, który wypadał lepiej od obecnego pod względem zsumowanej liczby strzałów posłanych do sieci (47 do 41). Poza tym w trwającym stuleciu poczwórna "dwucyfrówka" zdarzyło się jeszcze tylko w rozgrywkach 2002/2003. Wówczas w stawce snajperów prym wiedli: Maciej Żurawski (Wisła Kraków, 15 goli), Marcin Kuźba (Wisła Kraków, 15 goli), Andrzej Niedzielan (Górnik Zabrze/Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, 15 goli) oraz Stanko Svitlica (Legia Warszawa, 14 goli). Po trzech takich zawodników było w edycjach 2007/2008 (Paweł Brożek, Marek Zieńczuk, Dawid Jarka) i 2003/2004 (Maciej Żurawski, Paweł Kryszałowicz, Grzegorz Rasiak). W pozostałych - maksymalnie dwóch docierało do tego pułapu po szesnastu kolejkach.
NAJ..., NAJ..., NAJ...
Najwięcej goli strzelonych: Benjamin Kallman (11)
Najwięcej meczów z golem strzelonym: Mikael Ishak (9)
Najwięcej meczów z więcej niż 1 golem strzelonym: Efthymis Koulouris, Benjamin Kallman, Leonardo Rocha (po 3)
Najdłuższa seria z golem strzelonym: Jesus Imaz (6 meczów)
Najdłuższa seria meczów z więcej niż 1 golem: Leonardo Rocha i Benjamin Kallman (po 2)
Najwięcej goli prawą nogą: Benjamin Kallman (9)
Najwięcej goli lewą nogą: Imad Rondić, Bartosz Kapustka (po 3)
Najwięcej goli głową: Leonardo Rocha (4)
Najwyższe xG: Mikael Ishak (9,34)
Najwięcej strzałów niezablokowanych: Mikael Ishak i Leonadro Rocha (po 41)
Najwięcej strzałów celnych: Mikael Ishak (24)
Efthymis Koulouris do grona zdobywców "dwucyfrówki" dobił w poprzedniej kolejce, kompletując hat-tricka. Ten sezon jest wszak również bogaty i w takie osiągnięcia. Do 8. kolejki nikomu nie udało się uzyskać "trójpaka". W następnych ośmiu seriach spotkań stało się to natomiast aż pięć razy. Dokonali tego: Leonardo Rocha (9. kolejka), Patrik Walemark (10. kolejka), David Olafsson (13. kolejka), Samuel Mraz (14. kolejka) i wspomniany już grecki napastnik Pogoni Szczecin w minionym tygodniu. Pierwszy raz od okresu między 6., a 13. kolejką sezonu 2019/2020 zdarzyła się taka liczba "trójpaków" na przestrzeni zaledwie ośmiu rund. Średnio w tym okresie hat-trick pojawiał się co 1296 minut (14,4 meczu), w całym sezonie natomiast co 2574 minuty (raz na 28,6 minuty gry). Gdyby gracze PKO Bank Polski Ekstraklasy utrzymali pierwsze tempo, do końca rozgrywek powinno się znaleźć w ich dorobku jeszcze jedenaście takich wyczynów!
Poprzednio pięć hat-tricków po szesnastu kolejkach zostało odnotowanych w edycji 2019/2020. Wtedy udało się to: Jesusowi Imazowi, Jarosławowi Niezgodzie, Erikowi Exposito, Rafałowi Kujawie oraz Jose Kante. Taka sama liczba graczy z trzema golami w jednym spotkaniu została też odnotowana w edycji 2011/2012 (3x Artjoms Rudnevs, Jacek Popek, Edgar Cani), a także 2005/2006 (Marcin Klatt, Piotr Reiss, Grzegorz Piechna, Arkadiusz Aleksander, Paweł Brożek) i 2004/2005 (2x Tomasz Frankowski, Ireneusz Jeleń, Grzegorz Niciński, Piotr Bania). W ostatnich dwudziestu jeden latach istnienia Ekstraklasy nie zdarzył się więc żaden lepszy rezultat. By znaleźć bardziej okazały wynik od obecnego rejestru dokonań, trzeba się cofnąć do rozgrywek 2002/2003. Wtedy szesnaście kolejek przyniosło aż siedem hat-tricków (3x Maciej Żurawski, 2x Andrzej Niedzielan, Ireneusz Jeleń i Marcin Kuźba). W XXI wieku to najlepszy rezultat. Edycja 2024/2025 pod tym względem plasuje się zatem na drugiej pozycji.
Efthymis Koulouris dzięki trzem golom strzelonym w rywalizacji z Lechią Gdańsk przed tygodniem stał się pierwszym zawodnikiem z hat-trickiem w dwóch sezonach z rzędu najwyższej polskiej ligi od okresu 2014/2015 - 2015/2016, gdy sztuka ta powiodła się Flavio Paixao. Dla jednego klubu w dwóch następujących po sobie odsłonach przed nim poprzednio "trójpaki" zanotowali: Marcin Robak (w Pogoni) i Paweł Brożek (w Wiśle Kraków) - 2013/2014 i 2014/2015. Grek posłał dwa razy po trzy strzały w sieci rywali na przestrzeni dwudziestu dwóch spotkań. Poprzednio szybciej udało się to Jakovowi Puljiciowi w 2020 roku (2 hat-tricki w 3 spotkaniach). Pogoń Szczecin to też jedyna ekipa z hat-trickiem w każdej z trzech poprzednich odsłon. Przed napastnikiem z Hellady dokonał tego też Sebastian Kowalczyk 2022/2023. To najdłuższa obecnie seria, choć w ich ślady może jeszcze pójść Legia Warszawa (2022/2023 - Josue, 2023/2024 - Tomas Pekhart) i Raków Częstochowa (2022/2023 - Vladislavs Gutkovskis, 2023/2024 - Dawid Drachal)