"I wciąż się na coś czeka / Na coś, co nie chce przyjść...". Początek tekstu wiersza Jerzego Jurandota mógłby służyć za hymn całej czwórki uczestników niedzielnych starć. Żaden z nich bowiem jeszcze nie wygrał meczu w 2021 roku, dwójka zaś nawet jeszcze nie strzeliła gola.
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - RAKÓW CZĘSTOCHOWA
"Przełamanie". To słowo chyba zostało odmienione i w Lubinie i w Częstochowie przez wszystkie możliwe przypadki. Jak kanie dżdżu obie ekipy wyglądają strzelonego gola. W tym momencie rejestr pokazuje po 4 mecze z rzędu bez trafienia tego duetu zespołów, to najdłuższe serie w tym momencie. U Miedziowych na liczniku znajduje się 360 minut, ich najbliższy przeciwnik czeka zaś na trafienie 374 minuty. A przecież mowa o Rakowie, który wciąż ma najwięcej bramek zdobytych zarówno ogółem (27), jak i na wyjeździe (15, tyle samo: Piast Gliwice). KGHM Zagłębie zaś jako jedyne w każdej z trzynastu pierwszych kolejek rozgrywek wpisywało się na listę strzelców.
Z historycznej perspektywy większe szanse na zakończenie niefortunnej passy mają dziś gospodarze. U siebie nie zaznała jeszcze żadnej porażki z najbliższym przeciwnikiem. W pięciu meczach na własnym terenie pozwoliła częstochowianom na wywalczenie zaledwie jednego punktu. W każdym z nich zdobywała także przynajmniej jedną bramkę.
WARTO WIEDZIEĆ:
- Możliwy 250. występ Filipa Starzyńskiego (KGHM Zagłębie Lubin) w Ekstraklasie
- Raków Częstochowa ma najwięcej goli strzelonych z rzutów karnych (6)
- W każdym z 3 ostatnich meczów między nimi padał wynik 2:1
LECH POZNAŃ - ŚLĄSK WROCŁAW
Matus Putnocky w poprzedniej kolejce obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Felicio Brown Forbesa z Wisły Kraków. Udało mu się zwycięsko wyjść z takiej próby już drugi raz w trwającym sezonie (poprzednio: przeciwko Sergiu Hance z Cracovii). To najlepszy wynik wśród golkiperów, ex aequo z Martinem Chudym z Górnika Zabrze. W całej karierze Słowak w Ekstraklasie zatrzymał zaś już dziewięciu egzekutorów rzutów karnych. W każdym ze swoich trzech klubów zaliczył po trzy takie zagrania: w Śląsku, Ruchu Chorzów i... Lechu Poznań, skąd odszedł przed edycją 2019/2020. Klub z Wielkopolski na zmarnowaną "jedenastkę" rywali czeka zaś już od 8 lutego 2019 roku (16 rzutów karnych z rzędu). To właśnie w jego starciach w bieżących rozgrywkach padło najwięcej goli z tego stałego fragmentu gry (10).
W 2021 roku ani jemu i wrocławianom, ani dawnym kolegom z Kolejorza nie udało się jeszcze odnieść zwycięstwa. Śląsk na razie ograniczył swą zdobycz punktową do dwóch remisów, pula zespołu z Wielkopolski jest nawet o połowę mniejsza. W stawce ligowców nie ma obecnie ekipy z dłuższą serią meczów bez wygranej niż Lech (6 z rzędu). U siebie zaś ekipa Dariusza Żurawia zaliczyła już trzy kolejne starcia bez strzelonego gola. Dziś jednak ich rywalem będzie wyjątkowo źle usposobiony na wyjazdach Śląsk (najwięcej porażek - 6, tyle samo: Jagiellonia Białystok).
WARTO WIEDZIEĆ:
- Lech Poznań w 7 ostatnich meczach ze Śląskiem zawsze strzelał minimum 1 gola
- Trener Vitezslav Lavicka nigdy nie przegrał w meczach z Lechem Poznań )1 zwycięstwo, 3 remisy)
- Obie drużyny mają tyle samo meczów bez porażki w tym sezonie (po 11)
