Tydzień temu pokusiliśmy się o pierwsze podsumowanie zimowego okienka transferowego w wykonaniu klubów PKO Bank Polski Ekstraklasy (TUTAJ). Ponownie zwracamy uwagę na zawodników przychodzących, którzy mają potencjał, by odegrać istotną rolę w rundzie wiosennej sezonu 2024/25. W dniu publikacji tego wpisu tylko trzy klubu nie sprowadziły żadnego nowego piłkarza (Cracovia, Korona Kielce, Pogoń Szczecin).

1. Wahan Biczahczjan (Legia Warszawa) - znów zaczynamy od transferu wewnątrz ligi. Do stolicy trafił dobrze znany kibcom PKO Bank Polski Ekstraklasy Ormianin, który w poprzednich trzech latach reprezentował barwy Pogoni Szczecin. To pierwszy reprezentant Armenii w historii Legii Warszawa.

2. Assad Al-Hamlawi (Śląsk Wrocław) - wicemistrz Polski w rundzie jesiennej zdobył tylko 14 bramek (najmniej). Tyle samo trafień na swoim koncie zapisał w poprzednim roku ich nowy nabytek, gdy został królem strzelców drugiego poziomu rozgrywkowego w Szwecji.

3. Antoni Klimek (Puszcza Niepołomice) - ten transfer został sfinalizowany dokładnie dwa tygodnie temu, ale zasługuje na wyróżnienie. Żubry sprowadziły utalentowanego pomocnika z Widzewa Łódź, podpisując z nim kontrakt do czerwca 2027 roku.

4. Hervé Matthys (Motor Lublin) - wychowanek RSC Anderlechtu trafił do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Lata spędzone w Belgii i Holandii (m.in. w HFC ADO Den Haag) skusiły dyrektora sportowego Motoru Lublin, aby sprowadzić 29-letniego obrońcę do zespołu beniaminka. To on ma zastąpić Sebastiana Rudola i sprawić, że 7. drużyna w tabeli nie będzie już drugim najczęściej tracącym bramki zespołem w lidze.

5. Rasmus Carstensen (Lech Poznań) - "nigdy nie zakochuj się w wypożyczonym zawodniku" - kibice piłkarscy znają tę zasadę. A jednak warto obserwować 24-letniego zawodnika z 1.FC Köln, bo niewykluczone, że wskoczy do linii defensywnej Kolejorza i zostanie w Polsce na dłużej.